Drukuj

Zasoby drewnianego dziedzictwa z każdym rokiem ulegają degradacji i uszczupleniu. A przyczyny tego tkwią nie tylko w ograniczonej trwałości samego budulca, w jego podatności na niszczące działanie czynników biologicznych i atmosferycznych, lecz wynikają najczęściej z działalności człowieka. Mimo intensyfikacji prac konserwatorskich oraz zwiększania środków, które są na to przekazywane, ostatnie lata przynoszą nowe zagrożenia. To od nas zależy, czy będziemy potrafili tym wyzwaniom sprostać, a przede wszystkim, co przekażemy następnym pokoleniom z budowanego przez setki lat dziedzictwa.

Oto przykład opuszczonego drewnianego domu we wsi Węglówka (gm. Korczyna, Podkarpackie) położonej w dolinie Czarnego Potoku w otoczeniu najwyższych wzniesień Pogórza Strzyżowsko-Dynowskiego. Do końca II wojny światowej zamieszkiwała ją rusińska grupa etnograficzna, zwana Zamieszańcami.

Osiedli oni tam w okresie zasiedlania Pogórza, czyli w XV–XVI wieku, na jedynym nie zajętym jeszcze terenie, czyli na terenach najwyższych, o najgorszych warunkach fizjograficznych i glebowych. Założyli oni 10 miejscowości, otoczonych polskimi wsiami. Wśród nich znajdowała się także Węglówka. Po II wojnie światowej grupa ta przestała istnieć na terenie zachodniego Pogórza. W ponad 90% została ona przesiedlona w głąb ZSRR.

Przez otaczającą ich ludność polską obszar ten nazywany był „Rusią”, a ludność Rusinami. Przez mieszkających bardziej na południe Łemków nazywani byli natomiast Zamieszańcami, ze względu na zamieszkiwanie wśród ludności polskiej.

fot. Agnieszka Gancarz